Losem Jacka Wacha zainteresowała się również
telewizja TVN. W głównym wydaniu „Faktów” z 23.09.2014 pokazała
trzyminutowy reportażyk o tej ofierze zdumiewającej pomyłki policji, prokuratury i sądu.
Do niedawna o oczyszczenie Jacka Wacha z
zarzutu morderstwa niemal samotnie walczyła jego zamieszkała w Kanadzie siostra
Grażynka Romanowa, znana w blogosferze pod pseudonimem „Faxe”. Gdy jej brat
przebywał akurat w zakładzie karnym w Wołowie koło Wrocławia, parokrotnie
pomagałem siostrze uwięzionego w przekazywaniu mu paczek z zawartością wymagającą
osobistego doręczenia (niekoniecznie przez kogoś z rodziny)…
Oprócz materiału filmowego, na internetowej
stronie TVN pojawił się tekst pt. „Skazany
na dożywocie jest niewinny? Po 14 latach jest przełom w jego sprawie”.
„Jacek Wach siedzi za kratkami od 14 lat.
Odsiaduje wyrok dożywocia za zabójstwo, którego - jak twierdzi - nie popełnił.
Teraz nagłe przyznanie się do winy przestępcy, zamiast którego skazano na więzienie
Wacha, na nowo otworzyło jego sprawę i każe zadać pytania o to, jakimi dowodami
posługiwał się sąd decydując o winie mężczyzny” - napisano w lidzie.
„Jacek Wach - można m.in. przeczytać dalej -
od 14 lat powtarza wszystkim, że został "wrobiony" w morderstwo i
odsiaduje wyrok, którego nie powinien odsiadywać. Niejakiego Tomasza S. miał
zabić ktoś zupełnie inny, ale sąd i prokuratura kierowały się w trakcie
prowadzenia sprawy "sfabrykowanymi" dowodami.
Wach ma teraz szansę na odzyskanie wolności.
Do zabicia Tomasza S. przed ponad 14 laty przyznał się bowiem Wiesław S., który
doprowadził policję do miejsca pochówku mężczyzny i został już aresztowany. Te
wypadki sprawiają, że skazanie Jacka Wacha staje się sprawą bardzo wątpliwą.
- Wszystkie dowody, którymi posłużył się
sąd, zostały zmanipulowane - komentuje w rozmowie z "Faktami" TVN
Wach (...)
Zeznania nowego aresztowanego mają wskazywać
na to, że w śledztwie i procesie Jacka Wacha popełniono wiele
niewytłumaczalnych błędów. Chodzi m.in. o błędną opinię biegłych przy
identyfikacji zwłok, złe zabezpieczenie śladów zbrodni oraz nierzetelną
weryfikację zeznań świadków, a więc czynności zupełnie podstawowe w trakcie
policyjnego postępowania.
Sprawa Jacka Wacha została przekazana do
Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, która prawdopodobnie otworzy ją na nowo.
Jest to już czwarta prokuratura, do której trafiły akta dotyczące zabójstwa z
1999 r. (…)
Adwokat skazanego na dożywocie Jacka Wacha
wszystkie te działania prokuratury uważa za zbyt opieszałe. Jego klient po
odzyskaniu wolności chce studiować prawo.
Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi, bowiem
dożywocie za zabójstwo Tomasza S. nie jest jedynym jego wyrokiem. Skazany
odbywa także wyroki za pobicia i kradzieże. Kary te kończą mu się formalnie w
2015 r. Gdyby nie wyrok dożywocia, od roku mógłby starać się o przedterminowe
warunkowe zwolnienie z więzienia (…)”.
Dodam, że w ostatnich kontaktach z dziennikarzami Jacek Wach przyznaje, że świętym nie był, ale Tomasza S. nie zabił. Wcześniej Grażynka Romanowa w rozmowach ze mną powtarzała, że jej brat to co prawda złodziej, ale nie morderca.