sobota, 19 września 2015

Słodcy dilerzy

   Niegdyś, w PRL-u, im drastyczniejsze wymyślano czasowe ograniczenia w handlu alkoholem, tym łatwiej można go było zdobyć pokątnie. Sprzedawany legalnie od trzynastej do wieczora, na coraz liczniejszych melinach był do kupienia przez okrągłą dobę.

   W III RP, od 1.09.2015, w skądinąd zrozumiałej trosce o dzieci, w szkolnych sklepikach i kuchniach obowiązują poważne ograniczenia w oferowaniu tzw. niezdrowej żywności. Efekt jest taki, że – jak się dowiedziałem od żony, nauczycielki – pod szkołami pojawili się nowi dilerzy. Nie narkotyków, lecz batoników itp. „zakazanych” tam słodyczy. Natomiast uczniowie korzystający ze stołówkowych obiadów, zaczęli nosić w tornistrach także cukierniczki i solniczki.

   I tak młodzi uczą się również, że przepisy są po to, aby je omijać.

czwartek, 3 września 2015

Z Kukizem (nie) po drodze

   Przyznam jak na spowiedzi: ja – dziennikarz i politolog – rozważałem niedawno, czy nie tylko pisać o polityce, lecz również stać się politykiem. Sprawił to Paweł Kukiz ze swoim hasłem rozwalania systemu, jakże niesprawiedliwego i nieprzyjaznego dla uczciwych Polaków.

   Moja chcica na wlezienie do politycznego szamba zaczęła się i… skończyła na podpisie (złożonym w takiej procedurze po raz pierwszy w życiu) na liście poparcia Kukiza jako kandydata na prezydenta. W wyborach głowy państwa już na niego (jak i na żadnego konkurenta) nie głosowałem.

   Nawet nie próbowałem się wkręcić do Ruchu Kukiza, nawiązując kontakt z najbliższymi współpracownikami rockmana. Mimo że znam trzy „jedynki” na jego listach kandydatów na posłów w najbliższych wyborach parlamentarnych: Kornela Morawieckiego z Wrocławia (z kontaktów dziennikarskich) oraz Janusza Sanockiego z Nysy na Opolszczyźnie i Jerzego Jachnika z Bielska-Białej (ze wspólnych akcji protestacyjnych przeciwko bezprawiu funkcjonariuszy publicznych, sędziów i prokuratorów w szczególności).

   Dziś, obserwując potężniejącą rozpierduchę wewnątrz Ruchu Kukiza, dziękuję – jakem agnostyk – Bogu za ustrzeżenie samego siebie przed utytłaniem w tym politycznym gównie. I jedynie idei tworzenia autentycznego społeczeństwa obywatelskiego mi szkoda...

środa, 2 września 2015

Łapówkarz w Krajowej Radzie Sądownictwa?

   Fragment tekstu pt. „Właściwy człowiek w KRS”, który opublikowałem 24.08.2014 w swoim „Bloga weredyka”:

   „Poseł Jan Bury, szef Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest również - z partyjnego i sejmowego nadania - członkiem 25-osobowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jak wynika z przecieków z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury, sztabka złota, którą ten polityk przyjął od pewnego biznesmena z Leżajska na Podkarpaciu i ukrywał ją u znajomego księdza pułkownika Roberta Mokrzyckiego, miała być wyrazem wdzięczności za załatwienie - póki co, nieskuteczne - nominacji sędziowskiej dla córki dawcy kosztownego prezentu”.

   Minął rok.

   Dziś (2.09.2015) media poinformowały, że ów biznesmen z Leżajska - Marian D. otrzymał prokuratorski „zarzut wręczenia korzyści majątkowej” Janowi Buremu. On sam nadal jest nie tylko posłem, lecz również - sprawdziłem - członkiem Krajowej Rady Sądownictwa. 

   Witajcie w „państwie prawnym”!

wtorek, 1 września 2015

Polityczne perpetuum mobile

   Prezydent Andrzej Duda ma rację: III RP nie jest państwem sprawiedliwym dla ogółu obywateli. Widać to choćby w nierówności – wbrew konstytucji – wobec prawa. Żyjemy w państwie sprawiedliwym tylko dla rządzących. Tak jest obecnie za sprawą PO i PSL, tak będzie – niestety – po najbardziej prawdopodobnym powrocie PiS do władzy...