piątek, 12 września 2014

Bezkarne bezprawie normatywne

Tekst archiwalny

   W trwającym Tygodniu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem, 27.02.2013 w „Sygnałach dnia” w programie I Polskiego Radia, na jakość ustaw uchwalanych przez parlamentarzystów ponarzekała była posłanka, a obecnie rzecznik praw obywatelskich - profesor Irena Lipowicz. Wyczułem w jej głosie nutkę zwątpienia w sens działań ombudsmana w „państwie prawnym”, w którym panoszy się - jak stwierdziła - „bezprawie normatywne”.

   Rzeczywistość III RP jest bowiem taka, że obywatele niejednokrotnie stają się ofiarami przepisów niezgodnych z konstytucją, natomiast znani z imienia i nazwiska autorzy legislacyjnych bubli (miejsce pracy: Sejm i Senat) pozostają bezkarni. A wszystko to - dodałbym - za przyzwoleniem głównych strażników ustawy zasadniczej: prezydenta państwa, prokuratorów i sędziów.

   Ja nie od dziś wątpię w sens istnienia urzędu rzecznika praw obywatelskich, który „nic nie może” - poza powtarzaniem osobom skarżącym się na stanowiących i stosujących przepisy funkcjonariuszy publicznych, że nie ma on kompetencji do udzielenia pokrzywdzonym skutecznej pomocy. W ramach poszukiwania oszczędności budżetowych zlikwidowałbym tę atrapę demokracji w pierwszej kolejności.