poniedziałek, 8 września 2014

Nawet Francuzi i Koreańczycy głupieją w Polsce

   Gdyby Piłsudski jeszcze żył, też by pił… do rodaków, jak za swoich czasów: „Polacy to naród idiotów”. Trafność tej opinii doświadczyłem niejednokrotnie na sobie, m.in. w kontaktach z funkcjonariuszami publicznymi - reprezentantami państwa.

   Np. wtedy, kiedy decydenci z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sabotowali politykę prozatrudnieniową rządu. Byłem przez nich szykanowany na podstawie przepisu promocyjnego, który miał mnie premiować za zawieszenie pobierania zasiłku dla bezrobotnych i za podjęcie pracy. Sędziowie z kolei pozwalali sobie na orzekanie niezawiśle od ustaw. Nie przyznali mi za ZUS-owskie bezprawie odszkodowania, wyliczalnego co do grosza, bo nie udowodniłem im prób podjęcia pracy w czasie, w którym na dorobienie choćby złotówki nie pozwalały obowiązujące przepisy.

   Ostatnio spotkałem się z paroma wprawdzie mniej istotnymi, ale równie bezmyślnymi debilizmami. Tym razem handlowo-usługowymi.

   We wrocławskim hipermarkecie Carrefour rozpoczęto 6.09.2014 promocyjną sprzedaż noży kuchennych Lion Sabatier. Aby kupić któryś z jego egzemplarzy, za 23-33 proc. ceny detalicznej - trzeba zrobić zakupy za 50 złotych. Aby jednak taki nóż dostać, nie wystarczy jedna wizyta przy kasie. Trzeba wrócić na koniec kolejki i dojść do kasjerki raz jeszcze!

   We wrocławskim multiserwisie produktów Samsunga w „Magnolii” zgłosiłem 30.08.2014 usterkę baterii (jej wybrzuszenie się zaczęło powodować przerywanie połączeń telefonicznych i internetowych) w smartfonie żony. Nawet taki techniczny idiota jak ja potrafiłby wymienić wadliwą część w niespełna minutę. Fachowcy ze wspomnianej placówki dali sobie na to dwa tygodnie. Tyle, ile powinny trwać najpoważniejsze bezpłatne naprawy urządzeń na gwarancji!

   Rozeźlony, postraszyłem pracowników Samsunga odpowiedzialnością karną, gdy zauważyłem, że wydali mi „dowód oddania sprzętu” z datą 1.09.2014. Ewidentne fałszerstwo - jak się zorientowałem, nagminnie przez nich praktykowane - tłumaczyli oni nieudolnie, że do czynnego we wszystkie dni tygodnia multiserwisu przyszedłem w sobotę, a oni liczą czas naprawy od poniedziałku!

   Carrefour to biznes francuski, Samsung - południowokoreański. Natomiast jakość kontaktów z klientami jest tam typowo polska…