piątek, 5 września 2014

Nieuctwo uprawomocnione

   Mądrale prokuratorsko-sędziowskie osiągnęły kolejny szczyt. Szczyt nieuctwa. Wiedza dla nich nie ma znaczenia. Potrafią uprawomocnić każdą swoją głupotę.

   Prokurator Mariola Reda-Pieczeniewska z Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko niemieckiemu dziennikowi „Rheinische Post”, który nazwał KL Buchenwald i KL Ravensbruck „polskimi obozami koncentracyjnymi”. Nie stwierdziła ona napisania przez tamtejszych dziennikarzy nieprawdy oraz popełnienia przez nich przestępstwa znieważenia naszego państwa i narodu. Redakcja gazety - uzasadniła funkcjonariuszka organu ścigania swą decyzję - nie miała złych intencji. Chciała tylko zaznaczyć, że obozy te „były zlokalizowane na ziemiach polskich”.

   Już w szkole podstawowej na lekcjach geografii uczą, że Buchenwald znajduje się w Turyngii, a Ravensbruck - w Brandenburgii. Czyli na terenie Niemiec (podczas II wojny światowej i teraz).

   Mimo to decyzję prokuratorki przyklepał sędzia Krzysztof Ptasiewicz z Sądu Okręgowego w Warszawie. Uznał zażalenie członków Związku Polaków w Niemczech za bezzasadne. Od tego postanowienia sądu nie można się już odwołać. Jest ono ostateczne!

   Żeby było jeszcze absurdalniej, decyzji Redy-Pieczeniewskiej broni sam prokurator generalny Andrzej Seremet - podkreślając, że śledcza postąpiła zgodnie z obowiązującymi przepisami. A poza tym jej argumentacja została przecież w całości podtrzymana przez sąd…

   PS. Powyższy tekst napisałem na podstawie informacji „Gazety Polskiej Codziennie” z 4.09.2014.