piątek, 19 września 2014

Zagadka dla żyjących w III RP: znasz-li ten kraj?

   Od razu wyjaśnienie: nie są to Włochy, gdzie nie tylko w Neapolu - jak cudnie wierszoklecił Adam Mickiewicz - cytryna i miłość (taka po bożemu, heteroseksualna) dojrzewają.

   Znasz-li ten kraj, gdzie prokuratorzy, zamiast uczciwie stróżować przestrzeganiu prawa, nagminnie chronią łamiących je urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i innych funkcjonariuszy publicznych przed odpowiedzialnością karną, seryjnie szkodząc już i tak pokrzywdzonym obywatelom?

   Znasz-li ten kraj, gdzie sędziowie, zamiast stosować prawo bezstronnie, zazwyczaj upokarzają ofiary urzędniczej samowolki i bronią (z poświęceniem godnym adwokatów) jej sprawców?

   Znasz-li ten kraj, gdzie rzecznik praw obywatelskich powtarza jak pacierz, że nie ma kompetencji do skutecznego pomagania ludziom bezpodstawnie upodlanym przez urzędników ZUS, prokuratorów i sędziów?

   Znasz-li ten kraj, gdzie prezydent i premier mogą niezależnemu (zwłaszcza od elementarnej przyzwoitości) prokuratorowi i niezawisłemu (szczególnie od litery obowiązującego prawa) sędziemu co najwyżej skoczyć na pukiel?

   Znasz-li ten kraj, gdzie konstytucja z jej zapisami o równości wszystkich wobec prawa i podległości przez sędziów ustawom ma wartość papieru toaletowego?

   Jeśli ktoś jeszcze nie potrafi tej zagadki rozwiązać - dodam dla ułatwienia (a może dla zagmatwania?), że kraj ten jest, przynajmniej na papierze, „państwem prawnym”, a funkcjonariuszami publicznymi są w nim takie orły (z koroną), jak Antoni Malaka, Zbigniew Rak, Anna Kapucińska, Danuta Marciniszyn i Wanda Pretkiel z ZUS-u, prokuratorzy Bartosz Biernat, Karolina Stocka-Mycek i Kinga Kaźmierska-Rataj, tudzież sędziowie Urszula Kubowska-Pieniążek, Grażyna Josiak i Elżbieta Sobolewska-Hajbert, że o innych spotkanych przeze mnie bezprawnikach tym razem litościwie nie wspomnę.