Hej, aktywiści Komitetu Obrony Demokracji (i
prawa, ze ściganym przez komornika alimenciarzem na czele)! Mam szczerą ochotę
uczestniczyć w waszych ulicznych zbiegowiskach. Pod warunkiem, że udowodnicie
swoją apartyjność występując nie tylko w roli antykaczystów. I zorganizujecie
demonstrację przeciwko tuskistom, którzy – jak się właśnie okazuje – gwałcąc
tajemnicę dziennikarską nielegalnie inwigilowali autorów publikacji o „bohaterach”
tzw. afery taśmowej (podsłuchowej). Głównie o politykach Platformy
Obywatelskiej. Gadających przy ośmiorniczkach, że rządzone przez nich państwo
istnieje tylko teoretycznie. Że tak naprawdę jest tu – sorry za cytatową
dosłowność – „chuj, dupa i kamieni kupa”. A kto pracuje za niespełna 6 tys. zł
miesięcznie, ten „złodziej albo idiota”.
Lecąc Wałęsą: czy o „takie Polskie” wy,
KOD-owcy, walczycie? Jeśli tak, to jednak na mnie nie liczcie.
PS. Obrońcy demokracji i prawa, chcecie być
postrzegani przez większość zwykłych Polaków jako apolityczni uczestnicy
protestów przeciwko władzy z pewnością niedemokratycznej, najbardziej winnej
panoszącego się bezprawia, szczególnie nieprzyjaznej obywatelom krzywdzonym
przez państwo i jego funkcjonariuszy publicznych? Zaprotestujcie przeciwko
władzy sądowniczej.