czwartek, 8 października 2015

Bez skandalu ani rusz

   Niemal każda partia polityczna ma swojego świra. Na przykład Platforma Obywatelska – Stefana Niesiołowskiego, Prawo i Sprawiedliwość – Antoniego Macierewicza, a KORWiN - oczywiście Janusza Korwin-Mikkego. Od dziś swojego świra – tuż przed końcem kadencji – mają też posłowie niezrzeszeni. To Jarosław Gromadzki, niegdyś człowiek Janusza Palikota (na zdjęciu pierwszym), a obecnie polityczny przyjaciel Zbigniewa Stonogi (na drugiej fotografii).

  Żeby nie było wątpliwości: nie jestem fanem żadnego z wymienionych. Ale w przypadku Gromadzkiego rozumiem jego – wykrzyczane pod adresem posłów – słowa: „złodzieje z Wiejskiej!”. Jak w inny, grzeczniejszy sposób, można zwrócić uwagę wiodących me(n)diów na fakt, że obywatele III RP są bezczelnie okradani przez ich bezkarną władzę? Przecież na oskarżenia o bezprawie, wyrażane kulturalniej (choćby przeze mnie w moim „Blogu weredyka”) – zazwyczaj nie zwraca uwagi nawet pies z kulawą nogą!