wtorek, 27 października 2015

A nie mówiłem?

   Mogę robić za prawdowieszcznego wróżbitę politycznego. Dwa dowody w związku z wyborami parlamentarnymi.

  Wykrakałem w swoich internetowych – blogowych i nie tylko – przepowiedniach klęskę Zjednoczonej Lewicy. Najkrócej ująłem to w komentarzu pod tekstem Czesława Cyrula, lidera wrocławskiego SLD. Napisałem mianowicie, że jego partii „należy się miejsce w opozycji”. „Pozaparlamentarnej” – spuentowałem.

  Dodam dziś: szkoda, bo wśród ideowo lewoskrętnych są też porządni ludzie. Tyle że trzeba ich szukać w trzecim lub jeszcze dalszych szeregach (w pierwszym są baronowie, w drugim - ich bezkrytyczni wślizgodupcy lub przynajmniej potakiewicze).

  Natomiast cieszy mnie fakt zdobycia mandatów poselskich przez Jerzego Jachnika (na zdjęciu z lewej) i Janusza Sanockiego (z prawej), żołnierzy, a ściślej z racji wieku – wiarusów armii Pawła Kukiza. Z nimi naprawdę może on próbować „rozwalać system”, ze szczególnym uwzględnieniem zdeprawowanego sądownictwa i takiejż prokuratury.

   Ja już 8.06.2015 oznajmiłem w tytule jednej z notek na swoim profilu fejsbukowym: „Znam nazwiska dwóch posłów Kukiza”. I poinformowałem, że zostaną nimi – jeszcze wtedy nawet nie będący choćby tylko kandydatami do Sejmu – właśnie Jachnik z Bielska-Białej (prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu) i Sanocki z Nysy (animator ruchu jednomandatowych okręgów wyborczych).