Wykrakałem w swoich internetowych – blogowych
i nie tylko – przepowiedniach klęskę Zjednoczonej Lewicy. Najkrócej ująłem to w
komentarzu pod tekstem Czesława Cyrula, lidera wrocławskiego SLD. Napisałem
mianowicie, że jego partii „należy się miejsce w opozycji”.
„Pozaparlamentarnej” – spuentowałem.
Dodam dziś: szkoda, bo wśród ideowo
lewoskrętnych są też porządni ludzie. Tyle że trzeba ich szukać w trzecim lub
jeszcze dalszych szeregach (w pierwszym są baronowie, w drugim - ich
bezkrytyczni wślizgodupcy lub przynajmniej potakiewicze).
Natomiast cieszy mnie fakt zdobycia mandatów
poselskich przez Jerzego Jachnika (na zdjęciu z lewej) i Janusza Sanockiego (z
prawej), żołnierzy, a ściślej z racji wieku – wiarusów armii Pawła Kukiza. Z
nimi naprawdę może on próbować „rozwalać system”, ze szczególnym uwzględnieniem
zdeprawowanego sądownictwa i takiejż prokuratury.
Ja już 8.06.2015 oznajmiłem w tytule jednej
z notek na swoim profilu fejsbukowym: „Znam nazwiska dwóch posłów Kukiza”. I
poinformowałem, że zostaną nimi – jeszcze wtedy nawet nie będący choćby tylko
kandydatami do Sejmu – właśnie Jachnik z Bielska-Białej (prezes Stowarzyszenia
Przeciw Bezprawiu) i Sanocki z Nysy (animator ruchu jednomandatowych okręgów
wyborczych).