piątek, 14 sierpnia 2015

Debile, kurwa...

   Światową sensacyjką stał się fragment konferencji prasowej z 11.08.2015 w Arabii Saudyjskiej. Siedzący za stołem dla vipów minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w pewnej chwili (patrz załączony filmik) poprawiał okulary na nosie i przecierał pot z czoła. Polujący – wiem to, bo dziennikarska kuchnia nie jest mi obca – na dynamiczne ujęcia fotoreporterzy „ostrzelali” w tym momencie polityka swoimi aparatami. Na co szef dyplomacji Kremla zareagował – wymamrotanymi cicho, ale wyłapanymi przez czuły mikrofon – słowami: „debile, kurwa…”.

  Otóż identycznie reaguję tu i ówdzie również ja!

  Tak się działo, gdy urzędnicy wrocławskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przez ponad 9 miesięcy (do wyroku sądu pracy) blokowali mi wypłatę należnego świadczenia przedemerytalnego na podstawie przepisu promocyjnego, który miał mnie premiować za aktywność zawodową.

   Tak się działo, gdy z kolei wrocławskie sądy co prawda przyznały mi zadośćuczynienie za naruszenie przez ZUS moich dóbr osobistych, ale odmówiły odszkodowania za wyliczalne co do grosza straty finansowe, ponieważ nie udowodniłem, że próbowałem podjąć pracę w czasie, w którym na dorobienie choćby złotówki nie zezwalały obowiązujące przepisy.

   Tak się dzieje obecnie, kiedy politycy Platformy Obywatelskiej próbują wmawiać niezorientowanym w procedurze stanowienia przepisów Polakom, że skoro prezydent z Prawa i Sprawiedliwości obiecał obniżyć wiek emerytalny, podwyższyć kwotę wolną od podatku i dać rodzinom zasiłek na każde dziecko – powinien to zrobić sam, bez pomocy rządu i większości parlamentarnej…