czwartek, 30 kwietnia 2015

Stonoga atakuje wrocławski sąd

   Może się dziać 4.05.2015 pod Sądem Okręgowym we Wrocławiu, pod który tego dnia w samo południe zaprasza za pośrednictwem fejsbuka Zbigniew Stonoga z Warszawy. Zapowiada on „ostry protest” w sprawie Anny Kapeli, której „te skurwysyny odebrały dzieci z powodu otyłości”.

   Stonogę oburzył fakt umieszczenia przez sędzię Magdalenę Wacowską z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia 7-letnich bliźniaczek, Patrycji i Wiktorii, w placówce zastępczej. Ta funkcjonariuszka tzw. wymiaru sprawiedliwości uznała, że ich matka, pani Kapela, jest niewydolna wychowawczo, chora na różę i… zbyt gruba.

   Już od dziś – 30.04.2015 – skrzynka mejlowa wrocławskiego Sądu Okręgowego zapełniana jest przez internautów kopiami listu Stonogi do prezes Ewy Barnaszewskiej. Autor tytułuje adresatkę „towarzyszką”, bo – wypomina – „kończyliście prawo za komuny i aplikację odbywaliście u czerwonych mord”. Sąd nazywa „pierdolnikiem”. O sobie natomiast pisze, że „mnie tu w Warszawie strzelił jasny chuj”, gdy zobaczył w telewizji, „co tam wyprawiacie” z życiem pani Kapeli i jej dzieci.

   Kulturą krytykowania Stonoga nie grzeszy, ale akurat ja mu się nie dziwię. Normalny dialog z prezes Barnaszewską i nadzorowanymi przez nią sędziami jest skazany na niepowodzenie. Przekonałem się o tym osobiście w sprawie roszczeń finansowych wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Najpierw Barnaszewska zignorowała moją skargę na orzekanie jej podwładnych niezawiśle od ustaw, a następnie przyłapałem ją na „zaszczyceniu” (jak poinformowali gospodarze w internecie) jubileuszowej imprezy w miejscowym oddziale ZUS – instytucji bodaj najczęściej pozywanej przez pokrzywdzonych obywateli.