– Masz rację, ale zwróć uwagę na istotną
różnicę – ripostowałem. – Na emerytury czy służbę zdrowia potrzeba forsy z
budżetu państwa, której brakuje. Natomiast na zrobienie porządku w sądach i
prokuraturach wystarczyłaby wola polityczna decydentów. Nie ma tu bariery
finansowej. Jest zwlekanie z konieczną reformą systemu przestrzegania i stosowania
prawa przez wszystkich funkcjonariuszy publicznych (nie tylko prokuratorów i
sędziów) do czasu, aż zostanie ona wymuszona siłą wkurwionego ludu.
– Nie strasz, nie strasz, bo się… –
zadowcipkował rozmówca.
– Ja tylko wyrażam pewność, że cały ten
antyobywatelski obecnie układ prokuratorsko-sędziowsko-urzędniczy zostanie zmieniony,
jeśli nie teraz po dobroci, to wkrótce rewolucyjnie. Zakład?