Dziś na listę ofiar niepełnosprawnych
intelektualnie funkcjonariuszy publicznych, stanowiących i stosujących prawo,
dopisuję 61-letnią Grażynę Wysocką z Konstantynowa Łódzkiego. Cierpi ona na zwyrodnienie
kręgosłupa. Ma wszczepiony stymulator przeciwbólowy. Jej dolegliwości są tak
silne, że bateria aparatu, która teoretycznie powinna pracować przez pięć lat, w
praktyce wyczerpuje się w ciągu półtora roku. Wszczepiony stymulator kosztował
32 tys. zł. Aby wymienić baterię, każdorazowo trzeba pacjentkę – mającą ponadto
arytmię serca i chorującą na nadciśnienie tętnicze – operować, czyli usypiać i
kroić. Obecnie lekarze mogliby jej założyć lepszy stymulator. Taki, którego
baterię doładowuje się jak telefon komórkowy, bezoperacyjnie. Jednak Narodowy
Fundusz Zdrowia nie chce dać pieniędzy na wymianę stymulatora, bo ów
nowocześniejszy jest za tani! Kosztuje ok. 60 tys. zł. A obowiązujące przepisy
stanowią, że NFZ może sfinansować tylko stymulator co najmniej trzykrotnie
droższy od dotychczasowego.
Rekonstrukcja i kontynuacja bloga założonego 11.11.2007, ocenzurowanego na początku marca 2014 przez anonima z Onetu i szefową Salonu24 - Bognę Janke pod dyktando prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu - sędzi Ewy Barnaszewskiej albo (sprawa jest zagadkowa, stąd ta alternatywa) jakiegoś pożytecznego idioty. Zapraszam też do lektury adamklykow.bloog.pl
piątek, 20 marca 2015
NFZ nie zapłaci, bo jest za tanio!
Od kiedy byłem przez 9 miesięcy, do czasu
korzystnego wyroku sądowego, upadlany przez urzędników wrocławskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,
którzy zastosowali przepis promocyjny w celu restrykcyjnym (ukarali mnie za
aktywność zawodową: utrzymywanie się z płacy za legalną pracę zamiast z zasiłku
dla bezrobotnych!) – mniemałem naiwnie, że z równie debilnym przykładem
postępowania aparatczyków naszego „państwa prawnego” wobec obywatela już się
nie spotkam. Jak bardzo się myliłem – świadczy coraz większa kolekcja absurdów
dokumentowanych w moim „Blogu weredyka”.