Równie zdumiewający jest fakt, że
prokuratura pierwotnie nie stwierdziła znamion przestępstwa i odmówiła
wszczęcia dochodzenia w sprawie narażenia na ciężki uszczerbek na zdrowiu w wyniku pomyłki popełnionej podczas
zabiegu in vitro. Dopiero upublicznienie całego skandalu przez media sprawiło,
że sąd uchylił postanowienie śledczych i nakazał im przeprowadzić postępowanie karne
przeciwko sprawcom tego błędu lekarskiego.
Zamiatanie doniesień pod dywan przez
nieudolnych prokuratorów mnie specjalnie nie dziwi, odkąd sam takich ich praktyk
doświadczyłem. Kto ma czas na analizę szczegółów, niech poczyta…
Postanowieniem z 25.06.2007, ówczesny prokurator
Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej – Bartosz Biernat umorzył śledztwo
w sprawie popełnienia przez funkcjonariuszy ZUS: Aleksandrę Wiktorow, Wandę
Pretkiel, Antoniego Malakę, Annę Kapucińską i Danutę Marciniszyn przestępstwa z
art. 231 par. 1 Kodeksu karnego (nadużycie władzy i przekroczenie uprawnień).
Stwierdził, że dyskryminowanie mnie na podstawie promocyjnego art. 2 ust. 5 pkt
2 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych „nie zawiera znamion czynu
zabronionego”.
Postanowieniem z 29.11.2007, tenże Biernat
po raz drugi umorzył śledztwo w sprawie popełnienia przez Wiktorow, Pretkiel,
Malakę, Kapucińską i Marciniszyn przestępstwa z art. 231 par. 1 kk. Znów
stwierdził, że szykanowanie mnie na podstawie mającego mnie premiować za aktywność
zawodową art. 2 ust. 5 pkt 2 ustawy o
świadczeniach przedemerytalnych „nie zawiera znamion czynu zabronionego”.
Postanowieniem z 18.08.2008, ówczesna pełniąca obowiązki kierownika Działu Śledczego
Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej – Karolina Stocka (obecnie
Stocka-Mycek) odmówiła wszczęcia śledztwa po moim ponownym zawiadomieniu o
popełnieniu przestępstwa przekroczenia uprawnień przez Wiktorow, Pretkiel,
Malakę, Kapucińską i Marciniszyn oraz dodatkowo przez Pawła Wypycha, Sylwestra
Rypińskiego, Halinę Wolińską, Jarosława Sochę i Grażynę Melanowicz. Stwierdziła,
że sabotowanie polityki prozatrudnieniowej państwa przez tych funkcjonariuszy
ZUS „mieściło się w granicach prawa”, zaś w represjonowaniu mnie na
podstawie przepisu premiującego aktywność zawodową bezrobotnego „brak znamion
czynu zabronionego”.
Po czym Sąd Okręgowy we Wrocławiu w prawomocnym
wyroku z 29.04.2009 jednoznacznie orzekł bezprawność odmawiania mi przez ZUS świadczenia
przedemerytalnego w okresie od 26.09.2006 do 12.07.2007. Potwierdził tym samym
zasadność moich oskarżeń funkcjonariuszy ZUS o przestępstwo przekroczenia
uprawnień.
Ta sama prokurator Stocka prawnymi
sztuczkami wyeliminowała poboczny wątek mojego pierwszego zawiadomienia o
popełnieniu dodatkowych przestępstw nadużycia władzy przez byłą prezes
ZUS Aleksandrę Wiktorow (podczas pełnienia tej funkcji płaciła publicznymi pieniędzmi
za swój ekskluzywny kurs języka angielskiego i wykorzystywała samochód służbowy
wraz z kierowcą do dojazdów na prywatną Akademię Finansów w Warszawie, gdzie
dorabiała wykładami dla studentów). Najpierw postanowieniem z 26.03.2008 odmówiła
wszczęcia śledztwa w tych sprawach, a następnie postanowieniem z 7.04.2008
odmówiła przyjęcia zażalenia na własną (sic!) wcześniejszą decyzję,
udaremniając tym samym ściganie Wiktorow z urzędu.
W piśmie z 17.09.2008 do Wydziału Karnego Sądu Rejonowego dla
Wrocławia-Fabrycznej, ówczesny szef Prokuratory Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej
– Piotr Jaworski podzielił pogląd swej podwładnej Stockiej, że zastosowanie
przez funkcjonariuszy ZUS przepisu promocyjnego w celu restrykcyjnym
(skutkujące sabotowaniem przez urzędników państwowych polityki
prozatrudnieniowej rządu i represjonowaniem bezrobotnego za podjęcie przez
niego pracy) było zgodne z prawem i nie miało znamion przestępstwa.
Postanowieniem z 19.12.2008, ówczesny i będący nim do dziś szef Prokuratury
Rejonowej dla Wrocławia-Starego Miasta – Jarosław Dorywała umorzył (bez słowa
uzasadnienia tej decyzji) dochodzenie na podstawie mojego zawiadomienia o
popełnieniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy (ściganego z art. 271 par. 1
kk) przez naczelnika Wydziału Obsługi Prawnej Oddziału ZUS we Wrocławiu
– Zbigniewa Raka, który w „Piśmie procesowym pozwanego” z 3.04.2008, adresowanym
do Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia, skłamał co do
treści wyroku Sądu Okręgowego – Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we
Wrocławiu z 6.12.2006.
Postanowieniem z 13.01.2009, prokurator Prokuratury Rejonowej dla
Wrocławia-Starego Miasta – Jarosław Boba odrzucił (znów bez słowa uzasadnienia
tej decyzji) mój wniosek o umożliwienie mi, uprawnionemu pokrzywdzonemu, wglądu
do akt prowadzonego przez niego i tajemniczo umorzonego dochodzenia w sprawie
poświadczenia nieprawdy przez Raka.
Postanowieniem z 19.03.2009, ówczesna kierownik
działu śledczego Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej – Karolina Stocka
ponownie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez
funkcjonariuszy ZUS „wobec braku znamion czynu zabronionego”. Jej zdaniem, nie
jest przestępstwem zastosowanie w celu restrykcyjnym (samowolne, bez żadnej
legalnej podstawy prawnej, odmawianie mi przez ponad 9 miesięcy należnego
świadczenia przedemerytalnego) przepisu promocyjnego (mającego premiować
bezrobotnego za podjęcie przez niego pracy).
Postanowieniem z 15.12.2010, prokurator
Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Starego Miasta – Kinga Kaźmierska-Rataj ekspresowo
odmówiła wszczęcia śledztwa na podstawie mojego zawiadomienia z 7.12.2010 o
przekroczeniu uprawnień służbowych przez sędzie Urszulę Kubowską-Pieniążek,
Beatę Stachowiak i Ewę Gorczycę z Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu
Okręgowego we Wrocławiu. Swą decyzję umotywowała
niestwierdzeniem zaistnienia przestępstwa, które – moim zdaniem – polegało
na naruszeniu przez te funkcjonariuszki publiczne konstytucyjnej podległości
ustawom.
Po
niewczasie ustaliłem, że Sąd Najwyższy w wyroku z 24.08.2010 w sprawie o sygnaturze
akt I UK 82/10 podzielił moją interpretację przepisów ustawy o świadczeniach przedemerytalnych
i niejako pośrednio potwierdził zasadność mojego oskarżenia
Kubowskiej-Pieniążek, Stachowiak i Gorczycy (a później jeszcze dwóch innych
sędziów: Grażyny Josiak i Czesława Chorzępy) o orzekanie niezawiśle od litery
prawa.
Nie mam żadnych sygnałów, by wymienionych
prokuratorów spotkała jakakolwiek kara. Wiem natomiast o awansowaniu niektórych:
Bartosza Biernata – do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Stockiej-Mycek – na zastępcę
prokuratora rejonowego w dzielnicy Psie Pole, a Kaźmierskiej-Rataj – na zastępcę
prokuratora rejonowego na Starym Mieście…