czwartek, 19 lutego 2015

Podpis na Kukiza

   Czuję się troszku obciachowo, ale jak się nie ma co się lubi… Nawiedziłem otwarty we Wrocławiu (ul. Gabrieli Zapolskiej 1, pokój 311) ogólnopolski sztab wyborczy kandydata na prezydenta Pawła Kukiza i choć bez entuzjazmu, to jednak złożyłem swój autograf na liście poparcia jego osoby na urząd głowy państwa.

  Jak się teraz wytłumaczę z faktu, że postanowiłem zostać jednym ze 100 tysięcy – mam nadzieję – Polaków, którzy zechcą, aby aktywny elektorat mógł zagłosować 10.05.2015 również na „niepoważnego” rockmana? Powtarzając lub trawestując tytuły niektórych piosenek Kukiza: Bo tutaj (w III RP, państwie bezprawia) jest jak jest. Bo nie jest on zarażony wirusem partyjniactwa (kojarzycie ze słowami pod adresem eseldeków: „jak ja was, kurwy, nienawidzę!”?). Bo rzadko (tylko z obowiązku uczestnictwa w publicznej debacie) widuję go z politykami z zabetonowanego układu pookrągłostołowego (z pomunistami i pisiorami na czele).

   Zarazem nie mam złudzeń, że antyestablishmentowy Kukiz wygra wyścig do pilnowania żyrandoli w Pałacu Prezydenckim. A szkoda, bo jego poglądy – np. ustanowić jednomandatowe okręgi wyborcze do Sejmu, uzdrowić prokuraturę i sądownictwo, pomagać Ukrainie tylko humanitarnie i obu stronom tamtejszego konfliktu – są warte urzeczywistnienia.