Sędzią to może i Kosoń jest, ale z pewnością
nie sądowym. Nie doszukałem się go na liście nominowanych przez prezydenta RP
(ani przez Polski Związek Szachowy, gdzie mnie można znaleźć).
A co ma znaczyć passus: „z uprawnieniami
sędziego”? Znajomy prawnik domyśla się, że nowy konsul mógł odbyć aplikację,
ale nie zdecydował się na końcowy egzamin (w tym momencie przypomniałem sobie
przypadek Aleksandra Kwaśniewskiego, który z kolei uzyskał absolutorium, ale
magistrem nie został).
Ponieważ większość Czytelników moich blogów zapewne
nie pamięta – przypomnę, com pisał o Kosoniu 12.07.2014. Z lenistwa robię to sposobem
„kopiuj-wklej”.
MIĘDZY
NAMI PIENIĄŻKAMI
Pewien znajomy biznesmen, próbujący od jakiegoś czasu poznać kulisy
dziwnego orzecznictwa wrocławskiego „wymiaru sprawiedliwości” w sprawach
windykacji długów, tropiący m.in. działalność zawodową Urszuli Kubowskiej-Pieniążek (sędzi,
przewodniczącej Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego we Wrocławiu) i
jej męża Zdzisława Pieniążka (byłego sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu,
obecnie radcy prawnego powiązanego z kapitałem finansowym), zwrócił moją uwagę,
że sędzią Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia jest Monika
Pieniążek-Kosoń.
Sprawdziłem. Faktycznie: Monika Anna Pieniążek-Kosoń została nominowana na
sędzię SR dla Wrocławia-Śródmieścia w 2005 jeszcze przez prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego i jest nią tam do dziś. Córka Urszuli i Zdzisława? Próbowałem
potwierdzić lub zaprzeczyć, ale natrafiłem na wewnątrzsądową zmowę milczenia.
Przy okazji sam ustaliłem, że funkcję prezesa zarządu wrocławskiej
Dolnośląskiej Agencji Finansowej, zajmującej się „kupnem wierzytelności”,
„dochodzeniem należności”, „restrukturyzacją zadłużenia” i „obsługą prawną
przedsiębiorstw”, sprawuje Tomasz Kosoń. A w składzie rady nadzorczej tejże DAF
jest – wymieniony na pierwszym miejscu, w kolejności niealfabetycznej –
Zdzisław Pieniążek…
Przypomnę, że Urszula Kubowska-Pieniążek to ta sama dama, która dwukrotnie
zablokowała możliwość wznowienia postępowania w sprawie moich roszczeń
finansowych wobec Zakładu Ubezpieczeń. Oddalając obie skargi, nie uwzględniła
zarówno litery ustaw, dotyczącej meritum mojego żądania odszkodowawczego, jak i
jednego z wyroków Sądu Najwyższego, dowodzącego trafności mojej interpretacji
obowiązujących przepisów”.
PS.
Ciekawostka: Podczas otwarcia konsulatu honorowego Litwy we Wrocławiu placówkę
tę poświęcił – cytuję – „ksiądz Alfonsas Jurkevicius”. W jednym z komentarzy w
internecie mieszkaniec pobliskiego Smolca napisał, że widoczny na zdjęciu duchowny to jego parafialny
sąsiad, którego dotychczas znał jako Alfonsa Jurkiewicza...