Ostatnio media doniosły o wpadce 17-letniej mieszkanki Białej Podlaskiej Żanety
O., która podrobiła datę urodzenia w swojej legitymacji szkolnej. Dodała sobie
rok, by wejść do jednej z warszawskich dyskotek dla dorosłych. Została skazana
na 3 miesiące pozbawienia wolności. I musiała odsiadywać ten wyrok, bo sąd nie
zgodził się zamienić aresztu na grzywnę.
28-letnia szczecinianka Dorota Krzysztofek (nie miała nic przeciwko ujawnieniu
jej nazwiska) i jej 26-letnia koleżanka Anna K. opalały się na tamtejszym
kąpielisku Arkonka w stroju topless. Zgorszyło to najpierw mężczyzn -
policjanta i strażnika miejskiego, a następnie kobietę - sędzię. Oni wymierzyli
obu ładnym właścicielkom nagich piersi mandat, ona zaś udzieliła bezwstydnicom
nagany.
Jeśli ktoś jeszcze ma czelność uważać, że Polska nie jest państwem prawa, ma
dwa kolejne dowody, jak bardzo się myli.
Wobec takich niepodważalnych faktów trochę mi wstyd, że zawracam głowę jakimiś
tam dyrdymałami. Nadużywanie władzy i poświadczanie nieprawdy przez ZUS-owskich
sabotażystów polityki prozatrudnieniowej rządu to przecież - zdaniem
prokuratury i sądu - żadne przestępstwa, absolutnie nie podpadające pod
paragrafy 231 i 271 Kodeksu karnego.
11.2008