sobota, 10 stycznia 2015

Diagnoza, pytanie i wniosek

   Najpierw diagnoza. Zastosowanie przepisu promocyjnego - premiującego bezrobotnego za podjęcie przez niego pracy - w celu represyjnym to dowód, że funkcjonariusze wrocławskiego ZUS: Antoni Malaka, Zbigniew Rak, Anna Kapucińska i Danuta Marciniszyn są albo przestępcami nadużywającymi swojej władzy, albo debilami niezdolnymi do logicznego rozumowania.

   W alternatywie tej (trzeciego wytłumaczenia nie ma) zawarta jest tajemnica odmawiania mi świadczenia przedemerytalnego od 26.09.2006 do 12.07.2007, należnego już w tym czasie jak psu kość - na podstawie obowiązujących przepisów.

   Teraz pytanie. Co tacy łamiący prawo, niedorozwinięci intelektualnie aparatczycy państwowi wciąż robią na posadach kierowniczych i dlaczego nadal decydują o cudzych losach?

   Gdyby Polska była normalnym krajem, Malaka, Rak, Kapucińska, Marciniszyn i im podobni nieudacznicy zostaliby zdymisjonowani z zajmowanych funkcji, a ponadto skazani przynajmniej na jakiś wyrok „w zawiasach” za przekroczenie uprawnień i sabotowanie polityki prozatrudnieniowej rządu. Ale ponieważ żyjemy w osobliwym wariatkowie, mogą oni w nim działać na szkodę obywateli całkowicie bezkarnie.

   W końcu wniosek. Chcę, aby bezstronny i obiektywny sąd kiedyś rozstrzygnął, na kogo w ZUS-ie trafiłem: na przestępców, czy na debili.

   Jeśli na przestępców, to jestem gotów odszczekać nazywanie ich debilami. Jeśli na debili, to z pokorą odszczekam nazywanie ich przestępcami. Nie mogę natomiast pogodzić się ze status quo, że oni nie są ani przestępcami, ani debilami, ino funkcjonariuszami praworządnymi i na dodatek mądrymi.

11.2008