poniedziałek, 1 grudnia 2014

Dali ciała od góry do dołu

   Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że niezdolność przyznania się ZUS-owskich prominentów do oczywistej nielegalności ponad 9-miesięcznego odmawiania mi świadczenia przedemerytalnego bierze się głównie stąd, że zawinili nie tylko i nie głównie jacyś szeregowi nieudolni urzędnicy, lecz przede wszystkim ich zatrważająco bezrozumni szefowie na wszystkich szczeblach biurokratycznych procedur - od kierowników inspektoratu i dyrektorów oddziału we Wrocławiu, po prezesów centrali w Warszawie. Podwładnych zawsze można ukarać, kto jednak ma rozliczyć ich zwierzchników, skoro instytucja ta jest swoistym państwem w państwie, a rządowy nadzór nad nią jest nieomal fikcją?

   Przekonałem się osobiście, że logika absurdu, do spółki z debilizmem prawniczym, trzymają się w ZUS-ie mocno, niczym „Chińczyki” w polityce. Nie wróży to nic dobrego innym nieszczęśnikom - ofiarom przestępczego nadużywania władzy przez zidiociałych aparatczyków, nieodpowiedzialnie decydujących o cudzych losach.

10.2008