środa, 12 listopada 2014

Kłykow, nie bądź taki malaka!

Tekst archiwalny

   Skoro prawo - niby obowiązujące wszystkich Polaków - nie działa wobec aparatczyków ZUS-u, walczę z ich samowolą i głupotą jak się da. Satyra też moim orężem.

   Mam pomysł na happening pod siedzibą wrocławskiego oddziału ZUS. Polegałby najogólniej na zbieraniu podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji Kodeksu karnego, m.in. z takimi ustawowymi zapisami:

   1. Spod art. 231 par. 1 (przekraczanie uprawnień) i art. 271 par. 1 (poświadczanie nieprawdy) wyłącza się funkcjonariuszy ZUS. W tych przypadkach są oni nietykalni przez prawo, a ich arbitralne decyzje mogą być podważone tylko przez Boga i historię.

   2. Szczególnej trosce i ochronie podlegają urzędnicy niepełnosprawni umysłowo, którzy są upoważnieni do bezkarnego represjonowania bezrobotnego na podstawie przepisu premiującego znalezienie przez niego pracy. Stwierdza się, że takie sabotowanie polityki prozatrudnieniowej rządu służy państwu jak najbardziej.

   3. Komu nie podobają się: dyrektorski geniusz Antoni Malaka i jego dorównujący mu intelektem współpracownicy, ten jest malaka (w rozumieniu słownika wulgaryzmów greckich). Krytykowanie tych urzędników - przez Adama Kłykowa i jemu podobnych głupków wierzących w prawo i sprawiedliwość - jest kategorycznie zakazane (włącznie z powoływaniem się na wolność słowa).

   4. Kto uważa sabotowanie polityki prozatrudnieniowej państwa za czyn zabroniony, podlega karze upodlania go przez minimum 9 miesięcy. Dla pokrzywdzonych - dobra rada: morda w kubeł i siedzieć cicho!

   5. Do funkcjonariuszy ZUS-u powinno się zwracać z szacunkiem należnym władcom cudzego losu. Jeśli nawet popełniają oni przestępstwo lub tylko debilny błąd, powinniśmy do nich i o nich pisać grzecznie i pokornie*

   *Wzorcem korespondowania z nimi może być początek pewnego listu paniusi z miasta do swej wsiowej familii: „Do stołu siadam, papier rozkładam, za pióro chwytam i o zdrowie pytam”. Unikać natomiast należy zatruwających biurową atmosferę wycieczek osobistych typu: „Gazu (tu w znaczeniu: ochoty ZUS-owskich pierdzistołków do roboty) mamy wiela, w waszych wsyćkich dupach nie mieści się tyla”.

09.2008