czwartek, 9 października 2014

Bloger Falkenstein,czyli wizerunek sędziego III RP (4)

A TO SĘDZIA WŁAŚNIE!

   Jeszcze raz - nie chcę, ale muszę - o blogerze ukrywającym się pod ksywą Falkenstein.

   12.10.2010 przepuścił przez cenzurę i opublikował na swoim blogu mój wpis nawiązujący do jego pouczenia.

   Falkenstein: "Normalny człowiek po prawomocnym - czyli ostatecznym - zakończeniu postępowania albo godzi się z wyrokiem, albo podejmuje w granicach prawa próby jego podważenia. Wnosi o wznowienie postępowania, o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia sądowego itp.".

   Ja: "Ładnie napisane. Jak to się ma do rzeczywistości - polecam lekturę mojej skargi do KRS [Krajowej Rady Sądownictwa] i odpowiedzi na nią. Serdeczności - Adam Kłykow". Łyknął komplement? Raczej chciał mieć pretekst do dowalenia mi z grubej rury.

   "Zadaniem KRS nie jest wyjaśnianie osobom, które przegrały proces, dlaczego przegrały, ani tłumaczenie motywów wyroku" - warknąć raczył.

   Nic nie pojął, czy tylko rżnie głupa?

   Ja w skardze - o udokumentowanych zarzutach popełnienia przez wrocławskie sędzie przestępstwa przekroczenia uprawnień i naruszenia zasad etyki zawodowej, a on - o jakoby przegranym procesie, który tak naprawdę wygrałem, tyle że nie w takim wymiarze finansowym, w jakim na podstawie obowiązujących przepisów ustawowych powinienem.

   Falkensteina nie było już stać na ujawnienie innego mojego, o kilka minut późniejszego komentarzyka do jego słów: "My [sędziowie] nie jesteśmy od wysłuchiwania żalów skrzywdzonych przez los i złe sądy, tylko od rozstrzygania sporów".

   Donoszę więc na swoim blogu, że ocenzurował taką refleksję: "Zastanawiał się Pan nad logiką tego zdanka? Zachęcam do procesu (myślowego oczywiście)”.

   Natomiast chyba przez pomyłkę (sędziowska specjalność?) Falkenstein opublikował w swoim blogu czyjś wpis o treści: "Kłykow do Pana kulturalnie, a Pan - szkoda gadać. Sędziowie, merytoryczniej trochę!".

   Poza tym daje się zauważyć, że ja do niego piszę "Pan", a on do mnie - "pan". Ot, prawnicza elegancja.

10.2010