piątek, 10 października 2014

Bloger Falkenstein, czyli wizerunek sędziego III RP (5)

SEDNO BŁĘDU

   Jeden z nowych Czytelników - prawnik, jak się przedstawił (przy okazji dziękuję sędziemu o ksywie Falkenstein za dodatkową reklamę mego bloga w jego blogu "Sub iudice") - zapytał mnie, czy mógłbym sprecyzować w jednym zdaniu, na czym polegał podstawowy błąd wrocławskich sędzi orzekających w sprawie moich roszczeń finansowych wobec ZUS.

   Odpowiedziałem jak fachowcowi, że błąd polegał na nieuwzględnieniu faktu, iż sprawa ta wcale nie wymagała przeprowadzenia dowodu zasadności roszczeń, albowiem wystarczyło zastosować normę domniemania prawnego niewzruszalnego.

   Przekładając na język zrozumiały dla laików: moje roszczenia (zaspokojone tylko symbolicznie, bo przyznane zadośćuczynienie nie wyrównało nawet kosztów procesu) wynikały z samych przepisów ustawowych, które zabraniały mi podjęcia jakiejkolwiek pracy zarobkowej podczas trwania sporu z ZUS-em i tym samym naraziły mnie na konkretne - wyliczalne nawet co do grosza! - straty finansowe.

   Nie biorąc tego pod uwagę, sędzie postąpiły bezprawnie. W przypadku Urszuli Kubowskiej-Pieniążek, Beaty Stachowiak i Ewy Gorczycy z Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego we Wrocławiu śmiem twierdzić, że przyłapałem je wręcz na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa nadużycia władzy. One przecież zignorowały przepisy ustawowe, zacytowane im przeze mnie w odrzuconej skardze o wznowienie postępowania, w pełni świadomie. W normalnym państwie prawa musiałyby za to zostać rozliczone na podstawie art. 231 Kodeksu karnego, ale - trawestując znane porzekadło - musi to w cywilizowanym świecie, w Polsce jak kto, posiadający togę i immunitet, chce.

   Prawnicy z reguły potrafią wytknąć innym najdrobniejsze nieścisłości w rozumowaniu. Tymczasem ten pytający o istotę błędu sędzi zareagował na moją odpowiedź podobnie jak jego co inteligentniejsi poprzednicy po fachu - wymownie milcząc. Rozumiem to zakłopotanie. Tylko dlaczego ja - pokrzywdzony nie tylko przez ZUS, lecz i przez sąd - mam płacić rachunek za skandaliczny, niesprawiedliwy wyrok z zerowym odszkodowaniem?

10.2010