"FALKENSTEINY"
TERRORYZUJĄ
OBYWATELI
Sędzia
- bloger Falkenstein swą pisaniną mimowolnie daje świadectwo, jak deprawuje
władza niemal absolutna i prawie bezkarna. Zwłaszcza gdy ma ją zaledwie
34-latek z już znacznym stażem w jednoosobowym (i niekontrolowanym przez
kogokolwiek spoza własnego środowiska zawodowego) orzekaniu o cudzych losach.
Falkenstein
irytuje się (vide mój poprzedni felietonik), że ktoś ma czelność żądać od niego
jakichkolwiek sprawozdań z pracy sędziowskiej. Jakim prawem?! Komuś nie podoba
się niedorzeczny wyrok i demonstruje w obecności nieudolnego sędziego
obywatelskie nieposłuszeństwo? Karać za to dodatkowo! Dziennikarze proszą
sędziego o wyjaśnienie, dlaczego jego wyrok nie trzyma się kupy? We łbach -
pustych - się pismakom poprzewracało! Wara też ministrowi sprawiedliwości od
ustalania, dlaczego sędzia wykombinował taki a nie inny wyrok. Niech lepiej
zadba o kolejną podwyżkę płacy dla wybrańców Temidy!
To
nie głos obłąkańca. To punkt widzenia chronionego immunitetem funkcjonariusza
państwa, w którego imieniu on orzeka!
Falkenstein
na internetowym "Forum dyskusyjnym sędziów RP" i również w swoim
blogu "Sub iudice" niechcąco uzewnętrznia prawną i etyczną
degrengoladę aparatczyków tzw. wymiaru sprawiedliwości. Obnaża ich butę oraz
niezawisłość od wszystkich i wszystkiego, od pokory i przyzwoitości też.
Przed
79 laty Tadeusz Boy-Żeleński nazwał biskupów "naszymi okupantami".
Gdyby żył dziś, być może ochrzciłby sędziów "naszymi terrorystami".
Uważam,
że "Falkensteiny" są coraz poważniejszym zagrożeniem dla
demokratycznego państwa prawa i jego obywateli. I jako tacy podpadają pod zainteresowanie
się nimi przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
07.2011