ĆWIERĆGŁÓWEK
Z
MŁOTKIEM (SĘDZIOWSKIM)
Mijają
dni, a ja nadal jestem pod wrażeniem wywodów Gugula (vide felietonik pt.
"Szlaban"). Zostałem przez niego uświadomiony, że wyrok prawomocny,
choćby był bezprawny, jest zgodny z prawem z założenia. I że oficjalny dokument
ZUS, świadczący o poniesionych przez mnie, na skutek nielegalnych decyzji
urzędników tej instytucji, stratach finansowych, to nic ("psińco"),
żaden dowód.
Zdaje
się, że ten ćwierćgłówek (nazwanie Gugula półgłówkiem byłoby niezasłużonym
komplementem) jest rzeczywiście sędzią. Biedne "państwo prawa", w
którym wyrokują tacy młotkowaci osobnicy!
Obawiam
się, że Gugul, korzystając z orzeczniczej niezawisłości (od wiedzy, rozumu i
rozsądku również) oraz ze swobodnej (będącej dla niego synonimem dowolności)
oceny faktów, może pewnego pięknego dnia prawomocnie wstrzymać Ziemię i ruszyć
Słońce. Z uzasadnieniem, że wykazywanie przez niejakiego Kopernika Mikołaja, iż
jest akurat na odwrót, to psińco, nie dowód - każdy przecież widzi na własne
oczy, jak jest naprawdę.
Ratunku!!!
PS.
Jeszcze prosty komunikat dla Gugula, coby pojął: Ja procesu nie przegrałem, jak
Pan piszesz. Ja go wygrałem w rozmiarach (więcej straciłem niż zyskałem)
będących jawną kpiną z elementarnej sprawiedliwości - i to z tym nie mogę się
pogodzić.
07.2011