czwartek, 16 października 2014

Bloger Falkenstein, czyli wizerunek sędziego III RP (11)

ĆWIERĆGŁÓWEK Z MŁOTKIEM (SĘDZIOWSKIM)

   Mijają dni, a ja nadal jestem pod wrażeniem wywodów Gugula (vide felietonik pt. "Szlaban"). Zostałem przez niego uświadomiony, że wyrok prawomocny, choćby był bezprawny, jest zgodny z prawem z założenia. I że oficjalny dokument ZUS, świadczący o poniesionych przez mnie, na skutek nielegalnych decyzji urzędników tej instytucji, stratach finansowych, to nic ("psińco"), żaden dowód.

   Zdaje się, że ten ćwierćgłówek (nazwanie Gugula półgłówkiem byłoby niezasłużonym komplementem) jest rzeczywiście sędzią. Biedne "państwo prawa", w którym wyrokują tacy młotkowaci osobnicy!

   Obawiam się, że Gugul, korzystając z orzeczniczej niezawisłości (od wiedzy, rozumu i rozsądku również) oraz ze swobodnej (będącej dla niego synonimem dowolności) oceny faktów, może pewnego pięknego dnia prawomocnie wstrzymać Ziemię i ruszyć Słońce. Z uzasadnieniem, że wykazywanie przez niejakiego Kopernika Mikołaja, iż jest akurat na odwrót, to psińco, nie dowód - każdy przecież widzi na własne oczy, jak jest naprawdę.

   Ratunku!!!

   PS. Jeszcze prosty komunikat dla Gugula, coby pojął: Ja procesu nie przegrałem, jak Pan piszesz. Ja go wygrałem w rozmiarach (więcej straciłem niż zyskałem) będących jawną kpiną z elementarnej sprawiedliwości - i to z tym nie mogę się pogodzić.

07.2011