sobota, 23 sierpnia 2014

Granice prywatności

Tekst archiwalny

   Sąd jak ZUS. Swoje głupie decyzje uzasadnia twierdzeniem, że takie są przepisy.

   To ja uprzejmie pytam, czy np. żądanie przez asesor Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieście Annę Sobczak, abym w ciągu zaledwie tygodnia skompletował adresy zamieszkania jedenaściorga funkcjonariuszy ZUS z Wrocławia i Warszawy, nie jest zmuszaniem mnie, żebym w ekspresowym tempie złamał ustawę o ochronie danych osobowych? Niesłychane: reprezentantka wymiaru sprawiedliwości nakłania pokrzywdzonego przez urzędników państwowych do naruszania ich prywatności, do ustalania faktów niezwiązanych z ich działalnością publiczną!

   Czy Annie Sobczak nie powinny wystarczyć wrocławskie i warszawski adresy miejsc pracy owych funkcjonariuszy? Jeśli już koniecznie chce się dowiedzieć, gdzie oni mieszkają - niech zażąda tego od nich, a nie ode mnie. Tym bardziej, że ja w ogóle, z różnych względów, nie powinienem znać prywatnych adresów urzędników ZUS. Bezmyślność sądowej asesor jest przerażająca.

06.2008