Poseł Jan Bury, szef Klubu Parlamentarnego
Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest również - z partyjnego i sejmowego nadania
- członkiem 25-osobowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jak wynika z przecieków z
Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury, sztabka złota, którą ten
polityk przyjął od pewnego biznesmena z Leżajska na Podkarpaciu i ukrywał ją u
znajomego księdza pułkownika Roberta Mokrzyckiego, miała być wyrazem
wdzięczności za załatwienie - póki co, nieskuteczne - nominacji sędziowskiej
dla córki dawcy kosztownego prezentu.
W tejże KRS, co Bury, o nominacjach sędziowskich
(ściślej: o wnioskowaniu ich do prezydenta RP) współdecyduje od bieżącego roku
prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - Andrzej Niedużak, a wcześniej
współdecydowała przez 8 lat prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu - Ewa Barnaszewska.
Oboje do dziś trzymają parasol ochronny nad „wymierzaczami sprawiedliwości”,
którzy w sprawie moich roszczeń finansowych wobec Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych orzekali niezawiśle od litery ustaw.
Dobrane towarzystwo.