czwartek, 24 lipca 2014

Boskie świry

   Ona (on) ma coś z głową - tak przyziemnie diagnozuje się człowieka, którego postępowanie wyraźnie odbiega od normy. Próbowałem znaleźć w internecie odpowiedź na pytanie, czy sędziowie są zobowiązani do okresowych wizyt u psychologa. Szukałem bez powodzenia. Trafiłem jedynie na rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 8.03.2002 "w sprawie badań lekarskich i psychologicznych kandydatów do objęcia urzędu sędziego", zawierające przepisy wykonawcze na podstawie art. 57 par. 6 prawa o ustroju sądów powszechnych z 27.07.2001.

   "Badania lekarskie kandydata - zapisano w rozporządzeniu - obejmują ogólną ocenę stanu zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem układu nerwowego i stanu psychicznego".

   "Badania psychologiczne kandydata - doprecyzowano - obejmują określenie i opis cech osobowości, z uwzględnieniem zdolności do podejmowania decyzji, zdolności do samodzielnego oceniania sytuacji oraz odporności na trudne sytuacje".

   Nic o obligatoryjnych powtórkach co jakiś czas. I ani słowa o badaniach psychiatrycznych!

   A przecież sędzia, chroniony dożywotnim immunitetem, mający gwarancję nieusuwalności, bezkarny w swobodnym (w praktyce: dowolnym) orzecznictwie, ma prawo prędzej czy później sfiksować. Na przykład poczuć się bogiem, władnym rozstrzygać wedle własnego widzimisię, niezawiśle od ustaw, od rozsądku zresztą też…