poniedziałek, 30 czerwca 2014

Prawny (nie)porządek

Tekst archiwalny
   Porządek prawny w „państwie prawnym” - jak nasza obowiązująca konstytucja definiuje Rzeczpospolitą Polską - charakteryzuje się zwyczajnym bałaganem. Ten system jest chory, a uzdrowiciela brak.
   Pół biedy, jeśli jakiś przepis okaże się być ewidentnie sprzeczny z ustawą zasadniczą. Trybunał Konstytucyjny - nierychliwy, ale sprawiedliwy - jeszcze jako tako czuwa. Cała bieda, gdy np. jakaś biurwa zinterpretuje sensowny przepis bez zrozumienia jego treści i celu. Wówczas zazwyczaj głupieją także prokuratura i sąd. I zamiast ukarać winnych postępowania na szkodę obywatela - bronią ich przed nim jak niepodległości.
   Wiem, o czym piszę. Mam to, niestety, przećwiczone na przykładzie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Bezradna wydaje się być nawet sejmowa speckomisja „Przyjazne państwo” pod przewodnictwem pajacowatego posła biznesmena Janusza Palikota. Tropi ona bowiem buble prawne, a nie upośledzonych umysłowo urzędników.
04.2008