poniedziałek, 12 maja 2014

Rzeźnicy baranków

   Kto sprawia, że Polska jest krajem, gdzie uczciwemu obywatelowi nie da się żyć bez poczucia zbydlęcenia, czyli zatracenia ludzkiej godności?

   Po pierwsze: politycy. Trzymający władzę na podstawie najważniejszej dla ustroju państwa, pseudodemokratycznej, partyjniackiej ordynacji wyborczej do Sejmu. Robiący kariery i bogacący się na wyjątkowo bezczelnych i całkowicie bezkarnych (poza czasami rewolucyjnymi) kłamstwach.

   Po drugie: urzędnicy. Interpretujący przepisy prawa - jakże często sprzeczne, a nawet idiotyczne - niemal zawsze na niekorzyść petentów. Mimo że oni sami (znaczy samicze biurwy i samcze pierdzistołki) też doświadczają niegodziwości przy okazji zamiany ról (gdy występują w charakterze klientów różnych instytucji).

   Po trzecie: sędziowie. Szczególnie nikczemni wobec osób już i tak pokrzywdzonych przez innych funkcjonariuszy publicznych. Dowodzący, że dożywotni immunitet deprawuje absolutnie i powinien zostać czym prędzej ograniczony.

   Po czwarte: księża. Wzorcowi obłudnicy. Nagminnie co innego nauczający swoje baranki - parafian, co innego czyniący "prywatnie".

   Po piąte: dziennikarze. Coraz mniej wrażliwi prospołecznie. Coraz bardziej stabloidyzowani, skundleni, sprostytuowani.

   Po szóste… zwykli ludzie: Pani, Pan, ja, wszyscy stanowiący publikę i/lub elektorat. Przecież chcemy być karmieni przez przekaziory głównie dyrdymałkami i dobrowolnie głosujemy (chociaż akurat mnie to nie dotyczy) na swoich rzeźników - polityków, którzy przyzwalają na upodlanie szeregowych wyborców przez sędziów (wybieranych li tylko przez "samych swoich") i byle urzędników. A ponadto jesteśmy przerażająco bierni wobec bezprawia i wszelkiego złego, jeśli ofiarami są "inni".