Wzmiankowany cytat pochodzi z pisma z
1.10.2010, skierowanego do mnie przez sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu -
Marcina Cieślikowskiego. Oddelegowanego wówczas na krótko do pełnienia obowiązków
ogólnokrajowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów (wcześniej był i obecnie
nadal jest rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów dolnośląsko-opolskich).
Kto zatem ma uprawnienia do
ingerencji w treść skandalicznych wyroków i postanowień sądowych -
prawomocnych, ale niezgodnych z prawem? W III RP nikt poza samymi sędziami, a i
to wyjątkowo! Specyficznych, bo nietykalnych przestępców (ich znak
rozpoznawczy: fioletowy żabocik przy czarnej todze) skutecznie chronią
„Cieślikowscy”. A im wszystkim naraz całkowitą bezkarność za orzeczniczą
samowolkę gwarantują dożywotnie immunitety.
Najwyższy czas na larum: taka trzecia władza - znaczy: niekontrolowana
przez nikogo spoza tego nieprawdopodobnie zdeprawowanego środowiska - sprawia,
że postępuje rozstrój ustroju! Trwa proces przekształcania się namiastki
państwa prawnego w zagrażające demokracji i sprzyjające autorytaryzmowi państwo
(to neologizm chyba wymyślony przez mnie) sędzioteistyczne.