Na
stronie internetowej Radia Opole znalazłem publikację pt. "Sędziowie w
stanie wojennym". Opisano w niej ruchy kadrowe w miejscowym Wojskowym Sądzie Rejonowym tuż po 13.12.1981.
Jest
również informacja, że szef tej placówki, 30-letni wtedy kapitan Zbigniew
Matacz, już pierwszego dnia zorientował się, iż niektórzy prawnicy,
zmobilizowani naprędce do skazywania działaczy opozycji demokratycznej, nigdy
wcześniej nie orzekali. Wystarał się więc w Wojskowej Komendzie Uzupełnień o
wymianę adwokatów na sędziów. Tak dołączył m.in.
Andrzej Niedużak.
Ta wersja wydaje się mi wielce zagadkowa. Skądinąd wiem, że Niedużak urodził się 22.11.1955. Licząc zaledwie 26 lat miał już jakiś staż sędziowski? Byłbyż "cudownym dzieckiem" PRL-owskiej Temidy?
Ta wersja wydaje się mi wielce zagadkowa. Skądinąd wiem, że Niedużak urodził się 22.11.1955. Licząc zaledwie 26 lat miał już jakiś staż sędziowski? Byłbyż "cudownym dzieckiem" PRL-owskiej Temidy?
Matacz
nie żyje. Popełnił samobójstwo. Niedużak ma się dobrze. Jest prezesem Sądu
Apelacyjnego we Wrocławiu i członkiem działającej przy ministrze sprawiedliwości Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, a już 22.03.2014 uzupełni skład Krajowej Rady Sądownictwa.
W
2011 Trybunał Konstytucyjny uznał dekrety o stanie wojennym, na podstawie
których skazywano "element antysocjalistyczny", za nielegalne. Co nie przeszkadza
Niedużakowi być w III RP numerem 1 sądownictwa w południowo-zachodniej części kraju i nadal robić karierę.