środa, 19 marca 2014

Skazywał w stanie wojennym i ma się dobrze

   Na stronie internetowej Radia Opole znalazłem publikację pt. "Sędziowie w stanie wojennym". Opisano w niej ruchy kadrowe w miejscowym Wojskowym Sądzie Rejonowym tuż po 13.12.1981.

   Jest również informacja, że szef tej placówki, 30-letni wtedy kapitan Zbigniew Matacz, już pierwszego dnia zorientował się, iż niektórzy prawnicy, zmobilizowani naprędce do skazywania działaczy opozycji demokratycznej, nigdy wcześniej nie orzekali. Wystarał się więc w Wojskowej Komendzie Uzupełnień o wymianę adwokatów na sędziów. Tak dołączył m.in. Andrzej Niedużak.

   Ta wersja wydaje się mi wielce zagadkowa. Skądinąd wiem, że Niedużak urodził się 22.11.1955. Licząc zaledwie 26 lat miał już jakiś staż sędziowski? Byłbyż "cudownym dzieckiem" PRL-owskiej Temidy?

    Matacz nie żyje. Popełnił samobójstwo. Niedużak ma się dobrze. Jest prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu i członkiem działającej przy ministrze sprawiedliwości Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, a już 22.03.2014 uzupełni skład Krajowej Rady Sądownictwa.

    W 2011 Trybunał Konstytucyjny uznał dekrety o stanie wojennym, na podstawie których skazywano "element antysocjalistyczny", za nielegalne. Co nie przeszkadza Niedużakowi być w III RP numerem 1 sądownictwa w południowo-zachodniej części kraju i nadal robić karierę.