wtorek, 5 kwietnia 2016

Debile czy przestępcy?

   Pan Tomasz Golenia zauważył wczoraj w moich fejsbukowych postach i komentarzach coś, co on nazywa wyrażaniem stanowiska neutralnego, a ja – gotowością do kompromisu (otwartością na inne opinie). Jednak jak to w życiu, od niemal każdej reguły bywają wyjątki.

   Np. nie stać mnie na wyrozumiałość w stosunku do urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którzy w latach 2007-2008 próbowali w mojej sprawie zastosować przepis promocyjny w celu restrykcyjnym! Musiałem się z nimi procesować, bo za swoją legalną aktywność zawodową zostałem „nagrodzony” zablokowaniem (na około 9 miesięcy, do wykonania wyroku) wypłat należnego świadczenia przedemerytalnego.

   Nie stać mnie też na pojednanie z sędziami, którzy z kolei przyznali mi wprawdzie zadośćuczynienie za naruszenie przez ZUS dóbr osobistych, ale odmówili jakiegokolwiek odszkodowania za wyliczalne co do grosza straty finansowe. Bo – jak uzasadnili – nie próbowałem podjąć pracy w okresie… ustawowego zakazu jej wykonywania choćby za symboliczną złotówkę!

   Moje umiejętności konsyliacyjne ograniczają się w obu przypadkach do dania urzędnikom ZUS i sędziom możliwości wyboru, kim w istocie się okazali: prawniczymi debilami, czy nadużywającymi władzy przestępcami. Jedno i drugie ich dyskwalifikuje.