Pan Waldemar Korczyński z Kielc zamówił w
Skarbnicy Narodowej i otrzymał stamtąd medal platerowany 24-karatowym złotem,
upamiętniający zwycięstwo piłkarzy polskich nad brazylijskimi w Toronto podczas
olimpiady w 1976. Termin zapłaty 148,95 zł wyznaczono nabywcy na 6 marca 2015.
Kupujący numizmat całą żądaną kwotę przelał sprzedawcy na jego konto za
pośrednictwem ING Bank Śląski już 10 dni wcześniej.
Jakież było zdziwienie Korczyńskiego, gdy w
połowie kwietnia dostał pismo zatytułowane: „Ostateczne wezwanie do zapłaty”
(należności uiszczonej przeszło półtora miesiąca wcześniej). Załącznikiem była
groźba przekazania sprawy „firmie windykacyjnej Intrum Justitia”, co – dodano –
„wiązać się będzie z dodatkowymi kosztami” oraz „może (…) uniemożliwić w przyszłości
uzyskanie kredytu lub pożyczki”.
Po czym odezwała się… kancelaria prawna
Wratislavia Lex z Wrocławia. Jej pracownicy dwukrotnie (29 maja i 12 czerwca)
telefonicznie, a raz (17 czerwca) listownie ponaglali Korczyńskiego do
uregulowania rzekomego długu wobec Skarbnicy Narodowej. Nagabywany zareagował
listem z wyjaśnieniami i skserowanym dowodem terminowej zapłaty kwoty 148,95
zł.
Ponieważ minął miesiąc i żadnej odpowiedzi
nie otrzymał, kielczanin Korczyński poprosił mnie – wrocławianina – abym jeszcze
jeden jego list z dokumentem bankowym doręczył do kancelarii Wratislavia Lex
osobiście. Co też dziś – 20 lipca – zrobiłem, prosząc zastaną tam sekretarkę o
potwierdzenie na kopii faktu przyjęcia przesyłki ode mnie.
Jak ta sprawa się zakończy? W państwie
urzędniczego bałaganu wszystko jest możliwe, zwłaszcza na niekorzyść uczciwego
obywatela.