Pisałem już, że 20.05.2015 nowym prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu
została sędzia Grażyna Szyburska-Walczak. Żona legnickiego komornika Czesława
Walczaka.
Wątek ten rozwija tygodnik „Nie” z 3-9.07.2015 w tekście autorstwa Mateusza
Cieślaka. Jej tytuł: „Bogaty mąż sądu”, a nadtytuł: „Kogo awansuje minister
Budka” (Krzysztof Budka, minister sprawiedliwości).
Z publikacji Cieślaka czytelnicy dowiadują się, że w 1999 ze świdnickiej
hurtowni wrocławskiego przedsiębiorcy Przemysława Malinowskiego komornik
Walczak zabrał – na podstawie nakazu zapłaty, orzeczonego przez sąd w Trzciance
– towar o wartości 702.198,37 zł. Do dziś go nie oddał, mimo że po trzech latach egzekucja ta została uznana za bezzasadną.
Zamiast zwrócić zagarnięte mienie jego właścicielowi, Walczak zaczął oskarżać
Malinowskiego o fałszerstwa. Po czym w kolejnych procesach w różnych sądach to
zazwyczaj komornik wygrywał z przedsiębiorcą.
„Czy pani Walczakowa – pisze redaktor Cieślak – mogła nie wiedzieć, co zrobił
jej mąż? Niemożliwe. Czy przyłożyła do grabieży swą sędziowską rękę? Na to
pytanie odpowiedzieć powinien ten, kto mianował ją prezesem Sądu Apelacyjnego
we Wrocławiu”.
Dodam, że tygodnik „Nie” cytuje pisma prokuratorsko-sądowe, z których wynika
m.in., że sędzia Szyburska-Walczak i jej mąż – komornik spotkali się w 2002 w
hotelu „Polonez” w Poznaniu z jednym z tamtejszych radców prawnych właśnie w
sprawie Malinowskiego…