Z internetu dowiedziałem się, że Szyburska-Walczak
w latach 2005-2007 i 2010-2012 (a więc zarówno za rządów PiS, jak i PO) była oddelegowanym
wtedy z sądownictwa urzędnikiem tegoż resortu. W Ministerstwie Sprawiedliwości
pełniła nawet funkcję naczelnika wydziału zajmującego się prawem pracy i
ubezpieczeń społecznych.
Jak te zmiany miejsca zatrudnienia mają się do
sędziowskiej niezawisłości Szyburskiej-Walczak i jej niezależności od władzy wykonawczej? Czy
osoba z taką drogą zawodową gwarantuje apolityczność tzw. wymiaru
sprawiedliwości?
Ponadto nowa prezes wrocławskiego SA jest
żoną Czesława Walczaka. Byłoby to tylko i wyłącznie jej sprawą prywatną, gdyby
nie fakt, że pracuje on na stanowisku komornika przy Sądzie Rejonowym w
Legnicy. Wedle obowiązujących przepisów, Walczaka służbowo nadzoruje prezes tegoż
SR, którego z kolei (w tym konkretnym przypadku – którą) nadzoruje prezes SA. Wszystko
tu okej, żadnego konfliktu interesów?