Teraz dowiedziałem się, że tenże wrocławski
ZUS odmówił przyznania świadczenia przedemerytalnego koleżance mojej siostry. Tym
razem zakwestionował wymaganą ciągłość zatrudnienia. Kobieta ta w okresie
rozliczeniowym faktycznie pracowała w dwóch różnych barach. Urzędnicy nie chcą
jednak uwzględnić faktu, że była ona zatrudniona nieprzerwanie u tego samego
właściciela obu lokali gastronomicznych, co łatwo ustalić na podstawie dokumentacji
sprawy (wystarczyłoby porównać imienne pieczątki).
Bez sądu (czyli bez przynajmniej
kilkumiesięcznej zwłoki w przyznaniu świadczenia przedemerytalnego) się nie
obejdzie. Kolejny dowód, że w naszym „państwie prawnym” o losach obywateli
decydują półgłówki, niezdolne do rozumnego interpretowania przepisów, na które bezmyślnie
się powołują.