21.11.2014 Sąd Najwyższy przyznał, że więziony
od ponad 14 lat za włamania, kradzieże i zabójstwo - w najpoważniejszym punkcie oskarżenia jest ofiarą prokuratorsko-sędziowskiej
pomyłki. Nie on bowiem zamordował Tomasza S.
SN wyraził ubolewanie, uchylił Wachowi wyrok
dożywocia i nakazał Sądowi Okręgowemu w Suwałkach wznowić proces. Za
kilka miesięcy skazany za rzekome zastrzelenie i poćwiartowanie kochanka swojej
żony powinien być wolnym człowiekiem.
Happy end? Głównie dla… sprawców skandalicznej
pomyłki, którzy pozostaną całkowicie bezkarni.