czwartek, 20 listopada 2014

Anty-Nobel należny jak idiocie szacunek

Tekst archiwalny

   Właśnie dowiedziałem się, że tegorocznymi głównymi laureatami przyznawanej od 1991 Nagrody Ig Noble, będącej humorystycznym odpowiednikiem Nagrody Nobla, zostali niejacy Marie-Christine Cadiergues, Christel Joubert i Michel Franc. Biolodzy ci odkryli, że pchły pasożytujące na psie potrafią skakać wyżej niż pchły żerujące na kocie.

   Czym prędzej do Nagrody Ig Noble („ignoble” to po angielsku: niegodziwy, nikczemny, podły, haniebny, sromotny) rekomenduję znany mi osobiście kolektyw wrocławskiego ZUS-u w składzie: kierowniczka referatu w jednym z inspektoratów Danuta Marciniszyn (oklaski!), jej bezpośrednia zwierzchniczka Anna Kapucińska (brawa!), naczelnik prawników w całym oddziale Zbigniew Rak (aplauz!) i ich wspólny dyrektor Antoni Malaka (owacja na stojaka!) – za unikatowe zastosowanie przepisu promocyjnego w celu represyjnym. Uzasadnienie: z takiego majstersztyku prawnego byłby dumny niejeden kompletny idiota.

   Obawiam się tylko, że nigdzie indziej - poza Polską, gdzie wszystko, co niedorzeczne, jest jak najbardziej możliwe - ktokolwiek zechce uwierzyć, że coś podobnego wykombinowali decydenci, którym płacą za logiczne myślenie…

   Nagrodami Ig Noble laureaci honorowani są co roku na renomowanym, amerykańskim Uniwersytecie Harvarda. Z dotychczasowych wyróżnionych nimi Polaków dali się zapamiętać zwłaszcza dwaj doktorzy: Karol Kruszelnicki - za badania interdyscyplinarne nad brudami w pępku i Wojciech Kopczuk - za pracę ekonomiczną na temat związków daty śmierci z podatkiem od spadków.

   W 2008 specjaliści od skakania pcheł po psach i kotach mieli mocną konkurencję. Żeby nie być gołosłownym, kilku innych laureatów z protokołu jury.

   Kategoria Pokój: Szwajcarska Federalna Komisja Etyki ds. Biotechnologii Nieczłowieczej i obywatele tego państwa - za przyjęcie zasady prawnej, że rośliny mają godność.

   Dietetyka: Massimiliano Zampini i Charles Spence - za zademonstrowanie na chipsach, że jedzenie lepiej smakuje, jeśli lepiej brzmi.

   Fizyka: Dorian Raymer i Douglas Smith - za stwierdzenie, że sterty sznurków lub włosów muszą się kiedyś poplątać.

   Chemia: Sheree Umpierre, Joseph Hill i Deborah Anderson - za odkrycie plemnikobójczych właściwości coca-coli oraz C.Y. Hong, C.C. Shieh, P. Wu i B.N. Chiang - za udowodnienie, że to nieprawda.

   No to może jeszcze niektórzy laureaci z lat 2005-2007.

   Pokój: Laboratorium sił powietrznych USA w bazie w Dayton w stanie Ohio - za badania nad stworzeniem „bomby homoseksualnej”, która miałaby wywoływać u żołnierzy wroga popęd płciowy do swoich towarzyszy broni.

   Żywienie: Brian Wansink - za badania nad apetytem człowieka, prowadzone poprzez karmienie ludzi z miski ciągle uzupełniającej (bez ich wiedzy) zjedzoną zupę.

   Medycyna: Francis M. Fesmire - za artykuł „Zakończenie uporczywej czkawki dzięki masażowi odbytu przy pomocy palca”.

   Biologia: Benjamin Smith – za wąchanie i skatalogowanie zapachów zestresowanych żab.
 
   Lingwistyka: Juan Manuel Toro, Josep B. Trobalon i Nuria Sebastian-Galles - za wykazanie, że szczury niekiedy nie odróżniają języka japońskiego, odtwarzanego od tyłu, od języka holenderskiego, również odtwarzanego od tyłu.

10.2008