poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sędziowie do oceny? Jakim prawem!

Tekst archiwalny

   Krajowa Rada Sądownictwa zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację prawa o ustroju sądów powszechnych. Ma ku temu podstawę: posłowie naruszyli reguły legislacji, przeprowadzając pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o charakterze ustrojowym nie na forum plenarnym Sejmu, lecz w jego komisji.

   Nie wątpię, że to tylko formalny pretekst do ukatrupienia merytorycznych nowości. Wiadomo skądinąd, że funkcjonariuszom tzw. wymiaru sprawiedliwości nie spodobał się zwłaszcza fakt uchwalenia okresowych ocen ich pracy.

   Wedle mojego rozeznania, w KRS przy prawie o ustroju sądów powszechnych majstruje osobiście Ewa Barnaszewska. Tak się składa, że u niej w robocie, w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, nadzorowani przez nią sędziowie orzekają w sprawie moich roszczeń finansowych wobec ZUS niezawiśle nawet od ustaw, w poczuciu zupełnej bezkarności za przekraczanie uprawnień.

   Jako członek Prezydium KRS, Barnaszewska z zaangażowaniem wytyka niezgodność parlamentarnej ścieżki legislacyjnej z konstytucją. Jako prezes wrocławskiego SO, przyzwala ona np. podległej sobie służbowo zastępcy przewodniczącego Wydziału Cywilnego Odwoławczego - Urszuli Kubowskiej-Pieniążek, na uprawianie w mojej sprawie antykonstytucyjnej recydywy, polegającej na dwukrotnym sankcjonowaniu wyroków nieuwzględniających przepisów ustawowych (gdyby je zastosowano - otrzymałbym nie tylko symboliczne zadośćuczynienie, lecz również należne odszkodowanie za bezprawne i skutkujące wyliczalnymi stratami finansowymi decyzje urzędników ZUS).

   Nie tylko ja mam nadzieję, że okresowe oceny pracy sędziów pozwolą m.in. na ukrócenie ich przestępczej samowolki. Nie dziwi mnie więc ten środowiskowy - wyrażany choćby w internecie - rejwach, że władza ustawodawcza (do spółki z władzą wykonawczą), próbując zdyscyplinować bezczelnie się deprawującą władzę sądowniczą, robi zamach na jej niezależność.

12.2011