wtorek, 15 lipca 2014

Subtelna różnica

   Czytelnik bloga chciał się dowiedzieć, dlaczego postępowanie ZUS-u, który odmawiał mi przez ponad 9 miesięcy należnego świadczenia przedemerytalnego, nazywam nie debilizmem prawnym, lecz debilizmem prawniczym. Wyjaśniłem mu tę subtelną, acz istotną różnicę.

   Nie był to debilizm prawny, bo uchwalony przez parlament przepis, na którego podstawie byłem represjonowany, jest sensowny. Ma premiować bezrobotnych za ich aktywność zawodową.

   Jest to debilizm prawniczy, bo ten przepis został bezsensownie zinterpretowany przez ZUS-owskich przygłupów. Trzeba naprawdę być kimś umysłowo niedorozwiniętym, aby szykanować kogokolwiek za utrzymywanie się nie z zasiłku dla bezrobotnych z budżetu państwa, lecz z pracy za pracę.