wtorek, 29 lipca 2014

Memento dla skarżypytów

   Były sędzia Janusz Wojciechowski zamieścił 21.03.2010 w swym blogu równie zabawny, co przygnębiający tekst pt. "Poradnik obywatelski w pytaniach i odpowiedziach - skargi":

   "1. Co to są skargi?

   - Skargi są to pisemne bądź ustne niesłuszne zarzuty, które obywatel składa w odniesieniu do instytucji publicznych i osób pełniących funkcje publiczne.

   2. Jakie są rodzaje skarg?

   - Rozróżniamy 3 rodzaje skarg: a) skargi bezzasadne, b) skargi całkowicie bezzasadne, c) skargi oczywiście bezzasadne.

   3. Na kogo i do kogo można wnieść skargę?

   - Skargi nie należy wnosić na nikogo do nikogo, gdyż jest to działanie bezcelowe, a także niebezpieczne dla skarżącego. Dotyczy to również skarg pisanych na Berdyczów.

   4. Kto bada zasadność skarg?

   - Zasadność, a raczej bezzasadność skarg bada ten organ, na który skarga została wniesiona, gdyż jest on najlepiej zorientowany w kwestii niesłuszności skargi.

   5. Jakie konsekwencje mogą spotkać urzędnika, co do którego skarga okazała się zasadna?

   - Urzędnika nie mogą spotkać żadne konsekwencje, bo skargi z natury swej są bezzasadne.

   6. Jakie konsekwencje mogą spotkać autora skargi?

   - Autor skargi może być oskarżony o fałszywe zeznania, o fałszywe oskarżenie, o pomówienie, o zniesławienie oraz o znieważenie funkcjonariusza publicznego (kara łączna - 10 lat pozbawienia wolności). Poza tym może być pozwany za naruszenie dóbr osobistych, gdzie karą może być odszkodowanie i zadośćuczynienie równoznaczne z konfiskatą majątku skarżącego.

   7. Jaki akt prawny zapewnia obywatelom prawo do skargi?

   - Prawo do skargi zapewnia obywatelom Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej".

   Mam nadzieję, że powyższym kawałkiem Wojciechowskiego, znającego skrzeczącą pospolitość naszego „państwa prawnego” i potrafiącego zręcznie opisać tubylcze paranoje, troszkę rozweselę i zatrwożę zarazem wszystkich Czytelników bloga, a tego i owego funkcjonariusza publicznego zapłodnię przy okazji do inteligentnej refleksji. Myślę zwłaszcza o Ewie Barnaszewskiej (prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu) i Marcinie Cieślikowskim (rzeczniku dyscyplinarnym dolnośląsko-opolskich sędziów). O niektórych prokuratorach też. Urzędników ZUS przemilczę. Tak czy owak, tu i teraz natrętnie przypomina mi się ponadczasowo aktualny greps z „Rewizora”: „Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”.