sobota, 24 maja 2014

Brawo prawo dla ludzi!

Tekst archiwalny

   Krakowska lekarka Ilona Rosiek-Konieczna przez rok, w latach 1998-99, sporządziła ponad 2 tys. recept na bezpłatne leki nieuprawnionym do nich bezdomnym. Naraziła budżet państwa na straty przekraczające 101 tys. zł. 19.11.2009 sędzia Małgorzata Bartuzi umorzyła sprawę przeciwko współczesnej "doktor Judymowej". Argumentowała decyzję znikomą szkodliwością społeczną takiego wyłudzenia pieniędzy podatników.

   Mimo że uzasadnienie orzeczenia niezbyt trzyma się kupy, zasługuje na pochwałę. Ten salomonowy wyrok - nie uniewinniający oskarżonej, zarazem jednak nie wymierzający jej kary więzienia i/lub grzywny - oznacza, że nad bezduszną literą prawa górę wzięło poczucie elementarnej sprawiedliwości.

   Bartuzi uwzględniła fakt, że Rosiek-Konieczna od dawna bezinteresownie pomaga najbiedniejszym. Poświęca im - nawet kosztem własnej rodziny - swoje pieniądze i nieprzeliczalny na złotówki czas. A że sama nie jest bogata, dawała ubogim chorym także sfałszowane recepty. Nieładnie, owszem. Jednak ja, podatnik, jakoś nie czuję się przez nią okradziony. Zapewne również dlatego, że dla mnie największymi złodziejami funduszy publicznych byli i są ludzie władzy i jej najbliższego otoczenia.

   A swoją drogą: jak niewiele trzeba, aby sędzia uczłowieczył prawo i... siebie. Wystarczy uświadomić sobie banalną prawdę, że to nie ludzie są dla prawa, lecz prawo jest dla ludzi.