Wprowadzenie
13.12.1981 stanu wojennego w Polsce - nielegalnego, wedle stanowiska Trybunału Konstytucyjnego z 16.03.2011 - byłoby niemożliwe nie tylko bez zbrojnego
ramienia ówczesnej „władzy ludowej”, czyli wojska i milicji z zomowcami na
czele, lecz również bez karzącej ręki „sprawiedliwości”, czyli sędziów.
W
tamtym czasie m.in. w sądzie wojskowym w Opolu „elementy antysocjalistyczne” i
innych wrogów PZPR skazywał Andrzej Niedużak, w sądzie wojewódzkim w Jeleniej
Górze - Marcin Cieślikowski, zaś w sądzie rejonowym w Zgorzelcu - Barbara
Krameris.
Ci
zasłużeni aparatczycy Temidy orzekają obecnie w Sądzie Apelacyjnym we
Wrocławiu, w którym Niedużak jest prezesem, Krameris - wiceprezesem,
a Cieślikowski - rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów dolnośląskich i opolskich.
Moim
zdaniem, są oni godni uhonorowania ich odznakami „Za zasługi w utrwalaniu
władzy ludowej w stanie wojennym” - wnioskuję więc do kogo trzeba o
ustanowienie takowych.
Wcześniej
wymyśliłem już dla Niedużaka, Krameris i Cieślikowskiego dwa inne odznaczenia:
order „Niezawisły (Niezawisła) od Konstytucji” i medal „Gens una sumus”
(Jesteśmy jedną rodziną). Na trzecim poprzestanę, by ten doborowy triumwirat
nie wyglądał podczas świątecznych gali jak obwieszeni kupą złomu radzieccy
kombatanci w Dniu Zwycięstwa.