poniedziałek, 31 marca 2014

Najlepszą ochroną sędziów ich prawość

   Gdy obecna prezes wrocławskiego Sądu Okręgowego - Ewa Barnaszewska była jego wiceprezesem, skarżyłem się jej (bezskutecznie) na przestępczą samowolkę sędziów z nadzorowanego przez nią wydziału cywilnego. Przyjęła mnie 3.08.2009 w swym służbowym gabinecie przy otwartych drzwiach. Rozmawialiśmy pod kontrolą uszu i oczu pracownic sekretariatu i… policjanta. "Boi się o własną dupę" - pomyślałem niecenzuralnie.

    Przestałem się temu dziwić po przeczytaniu z opóźnieniem informacji Agaty Łukaszewicz pt. "Oskarżeni coraz częściej grożą sędziom", zamieszczonej w dzienniku "Rzeczpospolita" z 25.11.2011. Z oficjalnej statystyki wynika, że tylko w 2010 policja wszczęła rekordową w historii III RP liczbę 74 postępowań w sprawie zastraszania funkcjonariuszy tzw. wymiaru sprawiedliwości i nawet stosowania przemocy wobec nich.

   Cena obywatelskich prób niedozwolonego wymierzania sprawiedliwości za orzecznicze widzimisię sędziów "w imieniu RP" może być wysoka. Wedle art. 232 Kodeksu karnego, już za same groźby pod ich adresem można „zarobić” od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

   Jak przeciwdziałać postępującej agresji wobec sędziów? Mam dla nich dobrą radę: po prostu orzekajcie zgodnie z prawem. Bez kompromitowania siebie i państwa, które reprezentujecie. Nie przysporzycie sobie wtedy wrogów przynajmniej wśród osób pokrzywdzonych, które jakże często dodatkowo upodlacie i które bywają w związku z waszą nikczemną postawą najbardziej zdesperowane.